O złotym flecie i nie tylko
Inauguracja zajęć z edukacji muzycznej przypadła 10 października. Termin trochę niefortunny. Część słuchaczy brała udział w występach związanych z obchodami Dni Seniora, inni nie wiedzieli o zmianie godziny. Ale i tak na sali było ponad 20 osób.
Już na korytarzu zorientowałam się, że jest trochę inaczej niż dotąd. Słuch mnie nie zawiódł. Okazało się, że spełniło się nasze marzenie: w sali wykładowej znajdował się komplet nowego sprzętu do odtwarzania muzyki, a pan Lech z uśmiechem dostrajał wszystkie kabelki, pokrętła i coś tam jeszcze. – Odsłuch wspaniały – podsumował .
Kolejną niespodzianką była wizyta uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 17, którzy zamiast we wtorek przyszli w środę z życzeniami dla seniorów. Zaśpiewali dla nas kilka piosenek. Zawsze gdy śpiewają dzieci, my „młodzież” mamy mokre oczy i głośno bijemy brawa.
Zaczęły się zajęcia. Zgodnie z tradycją pierwsze słowa poświęcone zostały naszej filharmonii, albowiem od kiedy ją mamy, pan Serpina zawsze zaczyna zajęcia od omówienia najbliższych koncertów, wskazując, które mogą być zbyt trudne dla przeciętnego słuchacza, a w których mamy wręcz obowiązek uczestniczyć. Następnie omówił tematykę zajęć w tym roku akademickim. Będzie więc muzyka klasyczna, jazz, muzyka filmowa, folk, rock symfoniczny. Odwiedzą nas uczniowie szkoły muzycznej. Znając życie i naszego guru, niespodzianki są gwarantowane.
Przerywniki muzyczne też były. Słuchaliśmy m.in. trzech tenorów w utworze „O Sole Mio!”, a także utworu Mozarta, którego na flecie poprzecznym wykonał James Golway. Sam utwór słuchacze przyjęli z umiarkowanym aplauzem, poruszyła ich natomiast wiadomość, że flet ten wykonany jest ze złota. Ot taka ciekawostka.
Tekst i zdjęcia – Jolanta Żuchowska
powrót do strony głównej