Uruchamiamy kurs języka esperanto
Czy esperanto stanie się językiem globalnej wioski?
W roku szkolnym 2022/2023 postanowiliśmy reaktywować sekcję języka esperanto.
Mamy zamiar uruchomić bezpłatny podstawowy kurs przeznaczony dla osób, które nigdy nie miały kontaktu z tym językiem oraz dla tych, którzy chcą odświeżyć wiedzę w tym zakresie. Warunkiem uruchomienia kursu jest dostateczna ilość chętnych.
Znajomość języka jest podstawą nawiązywania kontaktów np. z esperantystami z Niemiec, których mamy tuż tuż za naszą zachodnią granicą. Obecnie esperanto weszło w nową fazę, fazę relacji wirtualnych poprzez internet. Znając język i mając podstawową wiedzę z zakresu obsługi komputera można z powodzeniem rozmawiać z esperantystami z całego świata.
Poniżej zamieszczamy skrót wywiadu nieżyjącego już, znanego w środowisku esperantystów Claude’a Pirona pt. ZMIERZYĆ SIĘ Z RZECZYWISTOŚCIĄ. Był Szwajcarem z pochodzenia, a z zawodu psychologiem. Pracował w wielu organizacjach międzynarodowych, w tym ONZ jako tłumacz. Posługiwał się wieloma językami. Doskonale znał język esperanto, tłumaczył literaturę, pisał artykuły, jest też twórcą podręczników. Należał do wielu organizacji esperanckich o zasięgu światowym.
Językowe wyzwanie Claude’a Pirona.
Zmierzyć się z rzeczywistością
Witam!
Cieszę, że mam okazję podzielić się moimi doświadczeniami w dziedzinie komunikacji językowej .Pracowałem dla międzynarodowych organizacji na całym świecie, a więc wiem, od wewnątrz, jak to funkcjonuje zarówno podczas dużych konferencji, jak i w małych grupach roboczych, czy też w codziennych kontaktach z mieszkańcami. Moje podejście do językowego wyzwania może być cokolwiek niezwykłe przez to, że mówię w języku esperanto od moich młodzieńczych lat. Esperanto jest to międzynarodowy język, który rozwija się na bazie projektu zainicjowanego przez Ludwika Zamenhofa w Polsce w 1887 roku i który rozpowszechnił się na cały świat. Używa się go w ponad 120 krajach.
Środki masowego przekazu, politycy, większość lingwistów i ludzie na ulicy całkowicie go ignorują! Ale on żyje i jest codziennie używany przez część światowej ludności!
Wiele osób wyobraża sobie, że językowe wyzwanie rozwiązuje angielski, ale to nie jest prawda.
Angielski jest językiem ojczystym tylko dla 5% ze wszystkich mieszkańców świata, a osoby, dla których nie jest językiem ojczystym, a potrafią używać go na dobrym poziomie, stanowią kolejne 5%. W kontynentalnej Europie 90% mieszkańców nie potrafi zrozumieć prostego przykładu z codziennego języka angielskiego. Kiedy przeciętny Polak i przeciętny Włoch, Koreańczyk czy Portugalczyk dyskutują po angielsku, wyglądają jakby mieli afazję.
Jakby cierpieli na udar, a ośrodek mowy w ich mózgu był uszkodzony. Oni ciągle przeszukują umysł, aby znaleźć odpowiednie słowo. Ich wymowa jest okropna. Gestykulują, aby wyrównać brak słów. Potrzebują kilku powtórek, aby zrozumieć, i bardzo często po prostu rezygnują, ponieważ trud wyrażenia się w języku źle opanowanym jest zbyt wyczerpujący. A przecież studiowali angielski przez kilka lat po parę godzin tygodniowo. Nauczanie angielskiego jest strasznym marnotrawstwem, a przyczynami nie są metody nauczania czy nieodpowiedni nauczyciele. To po prostu język angielski nie jest dopasowany do potrzeb komunikacji interkulturowej. Uczestniczyłem w setkach międzynarodowych spotkań prowadzonych w języku angielskim, w setkach z interpretacją symultaniczną i w setkach w języku esperanto.
Jedynymi naprawdę żywymi, jedynymi z równym uczestnictwem wszystkich, jedynymi, podczas których ludzie są naprawdę spontaniczni i na luzie, są spotkania esperanckie. Język esperanto ma taką strukturę, że forma, która przychodzi na myśl, jest formą właściwą. Sześć miesięcy nauki języka esperanto prowadzi was do takiego poziomu komunikacji, jakiego byście jeszcze nie osiągnęli po sześciu latach innych języków, w tym angielskiego. Esperanto jest naprawdę efektywne, zwłaszcza, jeśli w koszty włączycie czas i wysiłek. Rozmawiałem w języku esperanto z mieszkańcami w ponad 50 krajach, od Japonii po Brazylię i od Holandii po Uzbekistan i zawsze były one niezwykle przyjemne. Mówiąc językiem esperanto możesz być sobą.
W angielskim, osoby, dla których nie jest on językiem ojczystym, muszą imitować obcy model, wiedząc, że nigdy nie uda im się to doskonale. Cudem języka esperanto jest to, że możesz zachować swój sposób wymowy, twój sposób formowania zdań, a mimo to wszyscy rozumieją wszystkich i nikt nigdy nie czuje się gorszy, śmieszny lub zwyczajnie obcy. Na przykład, żeby wyrazić myśl: „Nauczyłem się tego bardzo szybko”, każdy wymówi ją według swojego pochodzenia i sto lat używania udowodniło, że te różnice nie przeszkadzają w doskonałym obustronnym zrozumieniu. Jako niegdyś tłumacz ONZ, mogę poświadczyć, że esperanto jest dobrym językiem w tłumaczeniach. Jest ono jest bardziej precyzyjne niż angielski, a więc lepiej nadaje się do prawnych i naukowych tekstów, doskonale też sprawdza się w tłumaczeniach za pomocą komputerów. Bardzo dobrze sprawdza się w humorze i poezji, pozwala też doskonale wyrazić uczucia i emocje, ponieważ formy, które spontanicznie tworzą się w umyśle, nigdy nie muszą być ograniczane przez wyjątki czy skomplikowaną gramatykę.
Od 1985, nie było dnia, by język esperanto nie był używany podczas międzynarodowego kongresu, konferencji lub innego spotkania gdzieś na świecie. Jest ono używane w internecie, istnieje esperancka wersja tłumacza Google, a także Wikipedii. Polityczna chęć wprowadzenia go uleczyłaby ludzkość z afazji, która pojawia się u większości z nas, kiedy musimy wspólnie działać z ludźmi mówiącymi w obcym języku. Jeśli kraje zdecydowałyby wspólnie zorganizować nauczanie esperanta w każdej szkole na świecie, razem z rekomendacją dla dorosłych, aby poświęcili jemu 10 minut codziennie przez trzy miesiące, 10 minut, to jest mniej niż potrzebujesz, aby rozwiązać krzyżówkę czy sudoku, to zapoczątkowałoby proces śnieżki, który, po czasie, kompletnie zmieniłby językowy krajobraz naszej planety. Wszyscy zachowaliby swój ojczysty język, lecz dysponowaliby praktycznym środkiem do komunikacji z ludźmi skądkolwiek. Byłoby więcej sprawiedliwości dla wszystkich nacji, lepsze wzajemne zrozumienie w każdej dziedzinie i o wiele lepsze spożytkowanie pieniędzy podatników. Jeśli Europa przyjęłaby esperanto, to osiągnęłaby kolosalne oszczędności z tego tytułu. Czy nie warto na serio rozważyć wszystkie fakty i działać na ich podstawie?
Stanisław Burba
powrót do strony głównej