Zmarła Krystyna Teterwak
Była jedną z najstarszych słuchaczek UTW. Miała 91 lat.
Urodziła się w Poznaniu 21 października 1927 roku. O latach wojny, gdy musiała pracować już jako 12-latka, opowiedziała we wspomnieniu przygotowanym na warsztatach literackich (W zakładce „Warsztaty Literackie”). Dalszego ciągu nie zdążyła napisać. Zmarła 19 grudnia 2018 roku.
Studiowała medycynę w Poznaniu w latach 1948-1953, a z dyplomem lekarza została skierowana do Gorzowa. I tu pozostała na całe życie, choć zawsze serdecznie wspomniała rodzinny Poznań. Pracowała na Oddziale Dziecięcym przez 31 lat na pełnym etacie, a do 2005 roku jeszcze w mniejszym wymiarze godzin pracy. Przez wiele lat była ordynatorem tego oddziału. Opiekowała się chyba wszystkimi chorymi gorzowskimi dziećmi.
W książce wydanej w 2008 roku z okazji XV-lecie UTW tak napisała: „Studentką UTW jestem stosunkowo niedawno, od roku akademickiego 2006/2007. Stało się to za namową mojej córki, która uważała, że po zakończeniu pracy zawodowej brakowało mi kontaktów z ludźmi. Praca zawodowa pochłaniała mnie bez reszty, ponieważ obowiązywała nie tylko w dni powszednie, ale również w niedziele, święta i w nocy. Do tego dochodziły obwiązki rodzinne. (..)
Wstąpienie do UTW odmieniło moje życie osobiste. Tutaj poznałam wielu miłych, sympatycznych i kulturalnych ludzi, odnowiłam też niektóre stare znajomości. Dzięki UTW zaczęłam kontynuować moje turystyczno-krajoznawcze zainteresowania wyniesione z harcerstwa, a przerwane przez likwidację ZHP w 1948 roku”. Bardzo chętnie jeździła na wycieczki zarówno te bliskie, jednodniowe, jak i dalekie. Zjeździła całą Europę, niedawno była w Izraelu. Zawsze była otwarta na nowe wrażenia, zainteresowana światem i ludźmi.
W pierwszym roku uczęszczania na UTW Krystyna Teterwak zapisała się tylko na zajęcia z turystyki, a w następnym dodała jeszcze naukę języka esperanto i edukację muzycznąi sekcjom tym pozostała wierna.
Od dziesięciu lat, czyli od początku funkcjonowania, uczestniczyła w sekcji „Rozmowy o książkach”, a od trzech lat uczęszczała na warsztaty literackie.
Dużo czytała, lubiła nowości literackie, zawsze miała ciekawe zdanie o bohaterach lub prezentowanych problemach. Ciągle jest na liście członków tych dwóch sekcji, do niedawna jeszcze przychodziła na zajęcia. Żegnamy Krystynę Teterwak z ogromnym bólem.
Na pogrzebie Lech Serpina, prowadzący zajęcia z edukacji muzycznej, przepięknie zagrał na skrzypcach kilka melodii, a wiązankę rozpoczął i zakończył ulubioną melodią pani Krystyny – tematem głównym z opery „Rycerskość wieśniacza”.
Krystyna Kamińska
powrót do strony głównej