Antonio Lucio Vivaldi – zapomniany i ponownie odkryty
1 marca 2023 r.
Antonio Lucio Vivaldi pozostawił po sobie ogromną spuściznę, która nie została skatalogowana za życia kompozytora i już raczej nie poznamy jej w pełni. Po pierwsze, nie zadbał o to sam zainteresowany bo był biedny, może nie jak przysłowiowa mysz kościelna ale w dostatki nie opływał. Nie miał potomstwa – stan duchowny zobowiązuje – nie było więc darmowych kopistów a skrybom, za usługi trzeba było płacić. Dla zespołu Piety, z którym współpracował niemal przez całe życie skomponował:
-350 koncertów na jeden instrument solowy oraz smyczki, najwięcej na solowe skrzypce – około 230, ponadto na takie instrumenty jak: fagot, wiolonczela, obój, flet, flautino, flet prosty, viola dʼ amore, mandolina;
– 40 koncertów na dwa instrumenty solowe, często takie same, np. trąbki, mandoliny;
– 30 koncertów z trzema lub więcej instrumentami solowymi, w tym z instrumentami tak rzadkimi w roli solowej jak kotły;
– 60 koncertów bez instrumentu solowego przypominające sinfonię lecz nazwane „koncert”.
Vivaldi bardzo często sam wykonywał partie solowe na skrzypcach. Jego gra była bardzo ceniona, panowała opinia, że przed nim Wenecja nie słyszała takich skrzypiec, skrzypiec, które zrodziły dźwięki jakby z głębi duszy. Wysłuchanie zespołu Ospedale Della Pietà było obowiązkowym punktem odwiedzin w Wenecji i stało się jej wielką atrakcją. Ponadto komponował muzykę sakralną, najbardziej znane to: Gloria na instrumenty solowe, chór i orkiestrę i Juditha trumphans, na instrumenty solowe, chór i orkiestrę a także opery dla swojej muzy Anny Giraud.. Współcześnie śpiewa je Cecilia Bartoli (ur.04.06.1966 r. w Rzymie), mezzosopran koloraturowy, która ma w swym repertuarze utwory kompozytorów baroku, romantyzmu i klasycyzmu ale szczególnie jest ceniona jako interpretatorka muzyki wokalnej Vivaldiego.
Sława utworów Vivaldiego po jego śmierci nie trwała zbyt długo. Dopiero zainteresowanie muzyką J. S. Bacha, który dokonał transkrypcji na klawesyn 18 koncertów skrzypcowych Vivaldiego skierowała uwagę na kompozytora oryginałów.
Odnalezione w 1926 roku „rękopisy turyńskie”, czyli partytury do 140 dzieł instrumentalnych, 29 kantat, 12 oper, trzech krótszych dramatów, jednego oratorium oraz wielu fragmentów różnych utworów dało muzykologom impuls do dalszych poszukiwań w zbiorach całej Europy. Opracowany w 1973 toku przez duńskiego muzykologa Petera Ryoma katalog dzieł Vivaldiego (RV) jest stale uzupełniany.
Słuchając trzech koncertów: C-dur na mandolinę RV 425, fletowego D-dur Szczygieł RV 428 i Es-dur Burza na morzu RV253 mogliśmy się przekonać, jak świetnie obserwował przyrodę, która była jego natchnieniem i jak cudownie przeniósł to na poszczególne instrumenty.
Umierając 28 lipca 1741 roku Vivaldi miał już za sobą czasy świetności jako kompozytor, skrzypek-wirtuoz, kapelmistrz i pedagog. Jego śmierć przeszła prawie niezauważona. Świat muzyczny, który nie mógł się nasłuchać jego koncertów, zwrócił się w kierunku nowych ulubieńców. Na szczęście, los miał inne plany wobec niego i stopniowo stawało się jasne, że Vivaldi to kompozytor, którego należy stawiać na równi z Bachem i z Haendlem.
Tekst: J. Żuchowska
Zdjęcia: K. Karcz
powrót do strony głównej