Stowarzyszenie Uniwersytet Trzeciego Wieku

Katherine Jenkins

Katherine Jenkins

Katherine Maria Jenkins to walijska piosenkarka /ur.29.06.1980r./. Jest mezzosopranistką o rozległej skali głosowej. W jej repertuarze znajdują się arie, przeboje pop, hymny i lekkie utwory muzyki poważnej.

W latach 1991-1996 była członkinią Królewskiej Szkoły Muzyki Kościelnej, gdzie zdobyła nagrodę świętej Cecylii – najwyższe wyróżnienie dla chórzystek. W wieku 17 lat uzyskała stypendium na studia w Królewskiej Akademii Muzycznej, które ukończyła z wyróżnieniem. W 2000 wzięła udział w konkursie modelek i została Twarzą Walii. Jej przeznaczeniem był jednak śpiew. Po raz pierwszy zwróciła na siebie uwagę publiczności śpiewając w katedrze westminsterskiej na cześć srebrnego jubileuszu papieża Jana Pawła II
w październiku 2003 roku. Zachęcona przychylnym odbiorem jej śpiewu wysłała demo do Universal Classics & Jazz, została zaproszona na wywiad, zaśpiewała arię Rozyny z pierwszego aktu opery Cyrulik sewilski Rossiniego i… zaoferowano jej kontrakt na sześć albumów. To najbardziej lukratywny kontrakt w historii nagrań muzyki klasycznej w Wielkiej Brytanii. Podobno o wartości 1 miliona funtów. Dotychczas nagrała kilkanaście albumów i wszystkie biją rekordy popularności. Bardzo chętnie bierze udział w akcjach charytatywnych występując z innymi gwiazdami zarówno muzyki klasycznej jak i popularnej. Jej mężem jest amerykański aktor, malarz i fotograf greckiego pochodzenia Andrew Levitas. Mają dwójkę dzieci.
Możliwości wokalne Jenkins poznawaliśmy słuchając sztandarowego utworu Andreasa Bocelliego „Czas powiedzieć do widzenia”. Wysłuchaliśmy także „Chóru niewolników” z opery Nabucco Giuseppe Verdiego, najbardziej znaną pieśń neapolitańską „O sole Mio” autorstwa Eduardo Di Capua a także barcarollę z „Opowieści Hoffmanna” Jacquesa Offenbabacha. A ponadto: „Laudate Dominum” Wolfganga Amadeusza Mozarta, „Ave Maria” Giulio Cacciniego i na zakończenie „Pozwól mi płakać” z opery „Rinaldo” Georga Friedricha Handla. Słuchając głosu Katheriny Jenkins wcale nie było nam do płaczu, wręcz przeciwnie było miło i jak zawsze bardzo przyjemnie.

Tekst: J. Żuchowska
Zdjęcie: K. Karcz

powrót do strony głównej