Stowarzyszenie Uniwersytet Trzeciego Wieku

Na pożegnanie kołysanka – narkotyk

Na pożegnanie kołysanka – narkotyk

 

Aktywność zawodowa Krzysztofa Trzcińskiego-Komedy jako muzyka i kompozytora to lata 1956 -1969. Jazz jako kierunek muzyki, który przywiał wiatr z zachodu, nie znalazł zrozumienia u opiniotwórczych krytyków muzycznych. Dużo śmiechu, zdziwienia i niedowierzania wywoływały czytane przez pana Serpinę fragmenty z książki „Polskie ścieżki jazzu” będącej zbiorem polskich publikacji prasowych /lub ich fragmenty/ na temat jazzu z lat 1945 – 1960. Wyboru tekstów dokonał Krystian Brodacki. Wybrane publikacje ukazują jak zmieniał się pogląd Polaków na jazz w tamtych latach. Moment przełomowy nastąpił w sierpniu 1956 roku podczas I Festiwalu Jazzowego w Sopocie. Wbrew oczekiwaniom organizatorów do ledwo ponad 40-tysięcznego miasta przyjechało kilkadziesiąt tysięcy fanów buntowniczej muzyki. Według Stefana Kisielewskiego festiwal ten był startem polskiego życia jazzowego. Ze sceny festiwalowej wygłosił on także opinię, że jazz to rewelacyjna społeczna właściwość, która jest wszędzie i urabia zbiorową psychikę. I miał rację, jak to „Kisiel”.
Z założoną w 1956 roku grupą „Komeda Sextet”, do której Trzciński zaprosił Jana ”Ptaszyna” Wróblewskiego i Jerzego Miliana na wspomnianym festiwalu Komeda odniósł spektakularny sukces, który zapoczątkował krótką ale bardzo bogatą w sukcesy karierę. „Komeda Sextet” brał udział w kolejnych krajowych festiwalach, przygotowując zawsze bardzo ambitne programy. Zaczęły się także pierwsze wyjazdy zagraniczne: Moskwa, Grenoble, Paryż. W roku 1960 Komeda wyjechał do Skandynawii, gdzie jego występy okazały się wielkim sukcesem i pojawiły się pierwsze zagraniczne zamówienia na muzykę filmową. W sumie napisał muzykę do 65 filmów. Pierwszym filmem zilustrowanym muzycznie była etiuda filmowa Romana Polańskiego „Dwaj ludzie z szafą” / 1958 r./ a następnie do filmów: „Nóż w wodzie” Romana Polańskiego, „Niewinni czarodzieje” Andrzeja Wajdy, ”Mój tato” Janusza Nasfetera oraz „Do widzenia, do jutra” Janusza Morgensterna.

W 1968 roku Komeda wyjechał do Los Angeles, gdzie pracował z Romanem Polańskim nad muzyką do filmu „Dziecko Rosemary ”. Tego samego roku, w grudniu zdarzył się tragiczny wypadek. Komeda został nieumyślnie zepchnięty ze skarpy przez Marka Hłaskę, upadł i zranił się w głowę. Powstały w skutek tego krwiak mózgu był przyczyną śmierci. Chorego Komedę do kraju przywiozła żona Zofia, zmarł 23 kwietnia 1969 roku i został pochowany na cmentarzu Powązkowskim.

Z bogatej spuścizny Komedy mieliśmy okazję wysłuchać fragmentów muzyki skomponowanej do przedstawienia „Jazz i poezja” pokazanej na Jazz Jamboree w 1960 roku, utworu „Moja ballada” z 1967roku, muzyki do animowanego filmu „Klatki” oraz do filmu Henninga Carlsena „Kattorna” a także słynnej kompozycji „Crezy Gir”. Z płyty „Litania” wysłuchaliśmy utworu „Śpij bezpiecznie i słodko” a na zakończenie kołysanki z horroru „Dziecko Rosemary” w wykonaniu polskiej wokalistki jazzowej Lory Szafran, utworu, który jak zagości w „głowie” to na długo.

Tekst: Jolanta Żuchowska
Zdjęcia: Krystyna Karcz


14-12-2023 r.

 

powrót do strony głównej