Nie wystarczy lubić muzykę

i chodzić na koncerty

Przez wiele lat zajęcia z edukacji muzycznej prowadziła Katarzyna Sikorska-Kozłowska, ale gdy objęła funkcję dyrektora Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Tadeusza Szeligowskiego, zrezygnowała z pracy w UTW a jej zadania przejął Lech Serpina – dyrektor Szkoły Muzycznej im. Władysława Ciesielskiego. Nie wystarczy lubić muzykę i chodzić na koncerty: dobrze jeszcze o niej wiedzieć jak najwięcej. Zajęcia mają formę wykładów bogato dopełnianych nagraniami. W ostatnim roku dużo mówiono o klasycznych dziełach wielkich kompozytorów: Rossiniego, Verdiego, Chopina, Offenbacha. Ale Lech Serpina nie byłby sobą, gdyby do tego areopagu nie włączył tuzów muzyki rozrywkowej. Pierwsze zajęcia w roku akademickim 2012/2013 były poświęcone zespołowi The Beatles i rewolucji, jaką ten młodzieżowy zespół zrobił w świecie muzycznym. Inne zajęcia poświęcono Czesławowi Niemenowi, równie ważnemu jak Beatlesi muzykowi, tyle że na polskim rynku. Lubimy wykłady Lecha Serpiny, bo mówi z pasją, bardzo ciekawie, ale najbardziej nam się podoba, gdy sam wyjmie skrzypce i zagra jakieś omawiane tematy muzyczne lub samodzielne kompozycje. Niestety, nie robi tego zbyt często. Natomiast zawsze, gdy jest zapowiedziany koncert Lecha Serpiny jako solisty lub w duecie z żoną Izabelą (flet), idziemy z ogromną ochotą. Lubimy także, gdy nasz wykładowca prezentuje się jako dyrektor szkoły i zaprasza do nas swoich uczniów. Niektórzy z nich to nasi wnukowie.

Tekst: Brak autora

Zdjęcie: Brak autora