Stowarzyszenie Uniwersytet Trzeciego Wieku

Wycieczka do Kórnika i Śmiełowa

Do Kórnika i Śmiełowa – wycieczka literacka

 

grupa

Sekcja „Rozmowy o książkach” co roku organizuje wycieczkę literacką. W tym roku celem głównym naszej wyprawy było Muzeum imienia Adama Mickiewicza w Śmiełowie, a po drodze postanowiliśmy odwiedzić Kórnik z jego literackimi konotacjami. Inspiratorem był pan Jerzy Niewiadomski, który od kilku lat podkreślał potrzebę zwiedzenia śmiełowskiego muzeum. Znajduje się ono dość daleko, ale ponieważ w trakcie naszych wycieczek w latach poprzednich już obejrzeliśmy Poznań, Szczecin i Zieloną Górę, zdecydowaliśmy się na Śmiełów. Razem z nami pojechali także inni członkowie Uniwersytetu Trzeciego Wieku, bo prezes zamówił duży i wygodny autokar.
Z Gorzowa wyjechaliśmy o 7.00 rano, krótki postój na poranną kawę i przed 10.00 byliśmy przed pałacem w Kórniku.

Kórnik i kult polskości

Nie tylko najbardziej znany pałac kórnicki, ale cały zespół zamkowo-parkowy wraz z kościołem parafialnym będący nekropolią właścicieli, został w 2011 roku uznany za pomnik polskiej historii. Pod kierunkiem dwóch pań przewodniczek, w dwóch grupach obejrzeliśmy wnętrza pałacu, w których dawni właściciele zgromadzili mnóstwo pamiątek historii i kultury polskiej. Tu wszystko jest autentyczne, łącznie z przepięknymi, drewnianymi posadzkami, po których można chodzić tylko w specjalnych, wojłokowych ochraniaczach. Oddaliśmy cześć Białej Damie, czyli Teofili z Działyńskich Szołdrskiej-Potulickiej, która rządziła majątkiem kórnickim silną ręką, a teraz także dba o niego pokazując się o północy (podobno). Podziwialiśmy ostatniego właściciela, Władysława Zamojskiego, który cały majątek wraz z wszystkimi ruchomościami (czyli dziełami sztuki i niezwykle cenną biblioteką) przekazał państwu polskiemu. Spośród cennych pamiątek literackich zobaczyliśmy tylko te, które są wystawione w gablotach dla wszystkich zwiedzających. Wizyty w bibliotece z cennymi zbiorami staropolskimi zgromadzonymi przez Tytusa Działyńskiego organizowane są wyłącznie w małych grupach i trzeba na to poświęcić więcej czasu. Może kiedyś…

kornik

Otoczenie pałacu

 

wnętrze

Zabytkowe wnętrza

zbroje

Świadkowie przeszłości

zwiedzanie

Duch dawnych czasów

eksponaty

Cenne zbiory biblioteczne

tytus

Pomnik Tytusa Działyńskiego

dama

Pałacowa „Biała dama”

kasetony

Herbowe kasetony na suficie

 

Do Wisławy Szymborskiej

Po obejrzeniu pałacu przeszliśmy promenadą im. Wisławy Szymborskiej wzdłuż jeziora. Promenada niedawno została zbudowana, jeszcze trwały prace przy jej końcowym fragmencie, tzn. zejściu do wody obok pałacu. Z drugiej strony promenady stoi Ławeczka Wisławy Szymborskiej. Znajduje się w sąsiedztwie domu, w którym w styczniu 1923 roku zamieszkali Wincenty i Anna Szymborscy i tu 2 lipca tego roku urodziła się poetka. Jej ojciec był zarządcą w majątku Władysława Zamojskiego, ale pracował tu i mieszkał krótko, bo po śmierci właściciela majątku w 1924 roku, na skutek zmian w organizacji, zarządca stracił pracę, a rodzina przeniosła się najpierw do Torunia, by w 1929 roku ostatecznie osiąść w Krakowie. Wisława Szymborska nie siedzi na swojej ławeczce, a stoi obok. Niewysoka, szczuplutka, w kapelusiku na głowie, z właściwym sobie łagodnym uśmiechem patrzy na kota, który leży nie tylko na ławce, ale także na rękopisie jej wiersza pt. „Kot w pustym mieszkaniu”. To jeden z najbardziej znanych wierszy Szymborskiej napisany po śmierci jej partnera życia, Kornela Filipowicza, gdy musiała zająć się jego ukochanym kotem. Wiersz ten przeczytaliśmy wcześniej w autokarze. Zaczyna się on od słów:
Umrzeć – tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
W pustym mieszkaniu
Wdrapywać się na ściany
Ocierać między meblami
Nic niby tu nie zmienione
a jednak pozamieniane…

Twórcami tej ławeczki są młodzi poznańscy rzeźbiarze – Piotr Mastalerz i Dawid Szafrański. Warto wiedzieć, że Dawid Szafrański jest gorzowianinem, absolwentem pierwszego rocznika naszego Liceum Plastycznego, obecnie pracownikiem naukowym Uniwersytetu Artystycznego, cenionym twórcą ciekawych instalacji z wykorzystaniem światła.

szymborska

Wisława Szymborska i Krystyna Woźniak

szymborska

Wokół Wisławy Szymborskiej

 

Śmiełów i Mickiewicz

grupa

Pałac znajduje się ok. 40 kilometrów na południowy wschód od Kórnika. Po drodze mieliśmy jeden nieplanowany postój, bo na naszej trasie rozbiły się dwa tiry, więc przepuszczano samochody tylko częścią drogi, i drugi planowany, na obiad w Żerkowie w restauracji „Morena”. Niestety, restauracja ta jeszcze nie przeszła rewolucji Magdy Gessler, więc obiad nie był rewelacyjny.
O ile w Kórniku jedna grupa zwiedzających goniła drugą grupę, w Śmiełowie czeka się na turystów. A muzeum jest bardzo ciekawe. Gdy w styczniu 1831 roku w Rzymie Adam Mickiewicz dowiedział się, że na ziemiach polskich wybuchło powstanie, postanowił pojechać do kraju. Jechał długo, bo do Wielkopolski dotarł dopiero w sierpniu 1931 roku. Przyjechał właśnie do Śmiełowa, do pięknego pałacu rodziny Gorzeńskich, który stał w Wielkim Księstwie Poznańskim, w sąsiedztwie granicy na rzece Prośnie z Królestwem Kongresowym, czyli zaborem rosyjskim. Podobno Mickiewicz próbował przedostać się przez Prosnę, ale mu się nie udało. Wtedy powstanie już upadało. Właśnie w Śmiełowie do Mickiewicza dotarła wiadomość, że powstańcy ostatecznie zostali pokonani przez Rosjan. W tym pałacu Mickiewicz spędził trzy tygodnie, potem jeszcze przez pół roku przebywał w 13 miejscowościach w Wielkopolsce. Tu poznawał życie szlachty polskiej i stąd wywiódł wiele inspiracji do pisanego dwa lata później „Pana Tadeusza”. O ile w Kórniku widzieliśmy same autentyczne przedmioty z przeszłości, o tyle ekspozycja Śmiełowska jest pod tym względem znacznie uboższa. Natomiast tu bardzo ciekawie pokazane jest całe życie Adama Mickiewicza. Poszczególne sale prezentują, np. młodość poety, jego pobyt w Wielkopolsce, okres paryski, jest sala poświęcona kultowi Mickiewicza, sala „Pana Tadeusza”, sala „Dziadów”, sala ilustracji do dzieł Mickiewicza itp. Tu naprawdę można dobrze poznać życie naszego poety, który nigdy nie był ani w Warszawie, ani w Krakowie, natomiast odwiedził Poznań i majątki szlachty wielkopolskiej. Sam klasycystyczny pałac był budowany nie dla parady, a jako dom mieszkalny dla rodziny i gości. Nie ma tam wielkiej sali tanecznej, ale jest bardzo dużo stosunkowo małych pomieszczeń, które teraz wypełnione są eksponatami związanymi z Adamem Mickiewiczem.
Przed i wokół pałacu rozciąga się piękny park, ale na te elementy krajobrazu tylko rzuciliśmy okiem. Wracaliśmy tą samą drogą, niestety, z prawie półgodzinnym postojem na usunięcie tirów, które uczestniczyły w wypadku. Mam nadzieję, że nasza literacka wycieczka pozostanie w pamięci wszystkich uczestników.

palac

Pałac w Śmiełowie

mickiewicz

Kult Adama Mickiewicza

obraz

Atmosfera czasów „Pana Tadeusza”

 

cymbaly

Czyżby cymbały Jankiela?

salon

Salon błękitny w Śmiełowie

Tekst: Krystyna Kamińska
Zdjęcia: Czesław Ganda
powrót do strony głównej