O Papuszy
Najpierw – 05.12.2022r. – byliśmy w teatrze na przedstawieniu pt. „Papusza, czyli Lalka” według scenariusza Katarzyny Knychalskiej, w reżyserii Jacka Głomba i ze scenografią Małgorzaty Bulandy.
Rozmowy o Papuszy zaczęliśmy od refleksji o przedstawieniu. Scenarzystka i reżyser postać Papuszy pokazali w aż sześciu osobach. W dojrzałą Papuszę, świadomą kultury i obyczajowości Cyganów wcieliła się Marzena Wieczorek. Natomiast pięć młodych aktorek doświadczało rozlicznych przeżyć, jakie były udziałem Papuszy na różnych etapach jej życia i poetyckiej twórczości. Odbiorcy podzielili się: jednym taki teatralny zabieg się podobał, inni byli zdania, że różne aspekty życia Papuszy nie zostały pokazane czytelnie.
Wszystkim zdecydowanie bardzo podobała się scenografia wprowadzająca tajemniczość lasu, a jednocześnie sugerująca np. płonące ognisko, akt zaślubin lub zemstę. Efektowna i funkcjonalna. Losy Papuszy we wszystkich wzbudziły prawdziwe wzruszenie.
Rozmawialiśmy o pokazanej w spektaklu pozycji kobiety w świecie mężczyzn-Cyganów. Tradycja cygańska określa, że kobiety mają słuchać mężów, rodzić dzieci i kraść. Papusza nie wpisywała się w ten schemat, choć musiała go przestrzegać. Dlatego była nieszczęśliwa.
Wiersze Papuszy wyrastają z twórczości ludowej, mówionej, ale ona potrafiła nadać im ton wysmakowanej poezji. Głównym bohaterem jej wierszy jest las traktowany jak osoba najbliższa, bardzo kochana, a niedostępna. Jest w jej wierszach tęsknota za wolnością i umiłowanie przyrody.
Na zajęciach przeczytaliśmy kilka wierszy i Wam także proponujemy ich lekturę. Poniżej dwa najbardziej znane.
PRZYCHODZĘ DO WAS
Nie przyszłam do was, byście jeść mi dali.
Przychodzę, byście chcieli mi uwierzyć.
Nie przyszłam do was po wasze pieniążki.
Przychodzę, byście rozdali je wszystkim.
Przychodzę do was z podartych namiotów,
wiatr je poszarpał i zabrała woda.
Proszę was wszystkich, proszę starych ludzi
i małe dzieci, i piękne dziewczyny,
zbudujcie domy srebrne jak namioty,
co w lesie stoją pobielane mrozem!
Nie przyszłam do was po wasze pieniążki.
Przychodzę, byście wszystkich przyjąć chcieli,
żebyście czarnej nocy nie czynili,
w biały dzień.
LAS
Pokochał mnie las,
dał mi cygańskie słowo.
Wiatr nauczył mnie śpiewać,
rzeka płakać pomogła
Wszystkie kwiaty leśne
szyją mi spódnicę
Wszystko, co w lesie żyje,
to siostry moje i bracia.
Najmilsze moje lasy
dymy wznoszą pod niebo,
ogniska proszą Boga,
żeby lasów nie tknął płomień
Dziś, jutro życie moje minie
i w moim lesie zostaną
moje niemądre pieśni
i zaśpiewa je las
czarny, zielony, czerwony.
Tekst: Krystyna Kamińska
Zdjęcia: Archiwum teatralne