Mistrz Lech Piasecki wspomina i rozdaje prezenty
14 lutego2019 r. uczestnicy sekcji rowerowej UTW, mieli przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z wybitnym polskim kolarzem, mistrzem świata i zwycięzcą Wyścigu Pokoju Lechem Piaseckim.
Nasz Mistrz, człowiek bardzo skromny i niezwykle sympatyczny, ciekawie opowiadał o uczestnictwie w największych imprezach kolarskich i zdobywanych trofeach, o udziale w kadrze narodowej, o mistrzostwach Polski, o zwycięstwach w jazdach na czas.
Największe emocje dla nas, to oczywiście najbardziej znany Wyścig Pokoju.
Pan Leszek podkreślał, że na sukces lidera pracował cały zespół, ale on udowodnił, że nie ma sobie równych. Od startu do mety jechał w żółtej koszulce.
Po przejściu na zawodowstwo w 1985 roku, co nie było w owych czasach mile odbierane przez władze w naszym kraju, w mediach ukazywały się o nim tylko krótkie informacje. A on znów odnosił sukcesy, wygrał ponad 50 wyścigów. Najważniejsze imprezy: Tour de France, Giro d’Italia, Tirreno Adriatico i inne. Ze szczególną sympatią pan Leszek wspominał imprezy we Włoszech, gdzie oprócz medali otrzymywał takie nagrody jak: kiełbasę, lodówkę, a nawet krowę.
Krasula, niestety, nie przyjechała do Polski, lecz znalazła swoje miejsce u farmera. To miłe stworzenie, ze względów bezpieczeństwa, nie mogło uczestniczyć w wyścigu.
Jak podkreślał nasz gość, w naszych przejażdżkach najważniejsze jest bezpieczeństwo. Uczulał nas na wiele trudnych sytuacji na drodze. Pomimo że w myśl przepisów mamy pierwszeństwo, należy zachować dużą ostrożność, bo w konfrontacji z samochodem nie mamy szans. Kolejna wskazówka, to żebyśmy nie jeździli głodni. Dobrze mieć w zapasie chociażby zwykły batonik. I jeszcze podpowiedź dla seniorów, którzy nie czyją się na siłach, a lubią dłuższe trasy, żeby zaopatrzyli się w rower elektryczny, a na pewno bez stresu wrócą do domu.
Podczas spotkania mieliśmy okazję obejrzeć film, na którym nasi koledzy jadą po czarnej jezdni, ale i w śnieżnej scenerii. My czekamy na wiosnę, ale może już trochą wcześniej znów w miłym towarzystwie dosiądziemy swoje rumaki i pomkniemy w dal.
Tekst: Elżbieta Bytniewska
Foto: Elżbieta Kryczka
powrót do strony głównej