I Gorzowski Dzień Seniora
9 października 2015 r. o godzinie 17.00 w auli I Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Puszkina odbył się Dzień seniora zorganizowany przez Gorzowskie Centrum Pomocy Rodzinie i fundację Ad Rem. W wydarzeniu uczestniczyły stowarzyszenia i instytucje związane na co dzień z najstarszymi gorzowianami, a były to: Uniwersytet Trzeciego Wieku, Klub Jedynka, Klub Zodiak, Klub Pogodna Jesień, Stowarzyszenie Seniorów „Złoty Kłos”.
Gości powitała Pani Justyna Pawlak z Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie.
Prezydent Miasta Gorzowa Jacek Wójcicki określił wiek seniorów jako SMS – Stan Młodości Stabilnej
Głos zabrał Prezydent Miasta Gorzowa Jacek Wójcicki. Wręczył on podziękowania ludziom, którzy poświęcają czas i energię pracy dla seniorów. Wśród tych osób byli: Czesław Ganda – Prezes Uniwersytetu Trzeciego Wieku (niestety nieobecny na spotkaniu), Jolanta Szeliga – Bujak – prowadząca Klub Pogodna Jesień, Władysława Staryszak prowadząca Klub Jedynka, Zbigniew Krzywak szefujący Klubowi Zodiak, Augustyn Wiernicki reprezentujący Stowarzyszenie Pomocy Bliźniemu im. Brata Krystyna, Marek Ksyt reprezentujący Stowarzyszenie Seniorów Gorzowskich „Złoty kłos”. Składając życzenia seniorom Prezydent odszedł daleko od konwencji sztywnego dygnitarstwa. Mówił swobodnie, z uśmiechem, intrygująco. W trakcie swojej wypowiedzi zaprezentował obecnym wiersz Józefy Juchy „Jak ja się czuję”, którego fragmenty zacytuję:
” Kiedy ktoś zapyta, jak ja się dziś czuję,
grzecznie mu odpowiadam, że „dobrze, dziękuję”.
To, ze mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko,
astma, serce mi dokucza i mówię z zadyszką,
puls słaby, krew w cholesterol bogata…
lecz dobrze się czuję, jak na moje lata.
[…]
Powiadają, że starość okresem jest złotym,
i kiedy spać się kładę, zawsze myślę o tym…
„Uszy” mam w pudełku, „zęby” w wodzie studzę,
„oczy” na stoliku zanim się obudzę…
Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje:
Czy to wszystkie są części, które się wyjmuje?”
[…]
Dobra rada dla tych, którzy się starzeją
Niech zacisną zęby i z życia się śmieją.
Niech wstaną rano, „części” pozbierają,
Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają,
Jeśli ich nazwiska tam nie figurują,
To znaczy, że są ZDROWI I DOBRZE SIĘ CZUJĄ.”
Ponieważ w programie miałem do wypowiedzenia kilka własnych wierszy satyrycznych, słuchając świetnej recytacji „Ojca naszego miasta” czułem na karku „oddech konkurencji”, z niepokojem, czy sprostam tak wysokim wymaganiom.
Oliwia Królikowska – „radość najpiękniejszych lat”
Dodać bowiem muszę, że w gronie osób i zespołów mających się tego dnia zaprezentować na scenie, swój skromny udział miało też Robotnicze Stowarzyszenie Twórców Kultury. Przed publicznością wystąpiła kilkakrotnie solistka Oliwia Królikowska z sekcji muzycznej RSTK, a pod koniec programu miałem i ja swoje dziesięć minut na scenie, podczas których wypowiedziałem kilka własnych wierszy satyrycznych.
Akordeonista
W trakcie trwania imprezy przykra niespodzianka: Na czas jakiś niestety zabrakło prądu i organizatorzy byli zmuszeni dokonać niezbędnych zmian w scenariuszu proponując publiczności do czasu usunięcia awarii takie prezentacje, do wykonania których nie było konieczne nagłośnienie.
„Wiolinki” jeszcze przed występem
Wystąpił dziecięcy zespół skrzypcowy „Wiolinki” ze Szkoły Muzycznej, po nim zaprezentowali się zatem tancerze – Zespół tańca Ludowego „Gorzowiacy”, wystąpił młody akordeonista ze Szkoły Muzycznej oraz zespół taneczny „Buziaki”.
„Gorzowiacy” w akcji
Wejście na scenę zespołów tanecznych ożywiło atmosferę. Przynajmniej dla części seniorów obecnych na sali, picie kawy, jedzenie ciasta, czy pstrykanie sobie nawzajem zdjęć telefonami komórkowymi, zeszły na plan dalszy. Ucichły nieco rozmowy. Żywiołowe tańce, barwne stroje, sprawiły, że młodzieńczy entuzjazm tancerzy udzielił się publiczności. Świadczyły o tym choćby burzliwe oklaski, jakimi nagradzano tancerzy.
Góralskie tańce Gorzowiaków
Efektowne popisy tancerzy w góralskich strojach przypominające jako żywo „zabawy z Jurgowa” znane zapewne publiczności od czasów Zespołu „Mazowsze” wymagające iście akrobatycznej zręczności budziły wielki podziw.
Zespół „Buziaki”
Zespół „Buziaki” z kolei zachwycał barwnością i rozmaitością strojów, finezją ruchu tanecznego, grupy tancerek przebierały się kilkakrotnie w trakcie trwania programu.
Zespół „Buziaki”
Zespołem kieruje od ponad 35 lat Pani Izabela Szafrańska – Słupecka, która za swoja pracę z zespołem w roku bieżącym otrzymała „Motyla”, czyli nagrodę kulturalną Prezydenta Miasta.
Wiktoria Przybylska”
Wystąpiła także solistka Wiktoria Przybylska, samodzielnie akompaniując sobie na fortepianie.
Ferdynand Głodzik – szczypta satyry
Miałem i ja swój udział w tym programie. Spośród kilku swoich wierszy zacytuję:
„Wirtualny łut szczęścia
Gdy się w mieszkaniu komórki dzwonek
echem odbija od ściany,
odbierz natychmiast,
zawołaj żonę,
chociaż to numer nieznany.
Zapewne jakaś super oferta,
wieść o bonusach, promocji,
czeka wysyłki
ciężka koperta,
za darmo, w ramach dobroci.
Może wygrałeś główną nagrodę,
dostałeś pakiet darmowy,
lub możesz kupić
leczniczą wodę,
bez której trudno być zdrowym.
Choć plik banknotów kusi, szeleści,
czas i sumienie ponagla;
to się naprawdę
w głowie nie mieści;
pamiętaj – nie daj się nabrać.
Gdy głos w komórce dziewczęcy, młody,
twoje korzyści wylicza,
ty zanurz głowę,
do zimnej wody –
nie musi być ta lecznicza.
Aby od losu nie dostać w skórę,
lecz z życia hojne brać dary,
nie wyłączajcie
nigdy komórek,
a nade wszystko tych szarych!”
Okolicznościowy tort
Dla uczczenia dnia seniora władze miasta ufundowały okolicznościowy tort. Dzielony sprawiedliwie i na tyle duży, że dla wszystkich starczyło. Miałem okazję spróbować. Bardzo smaczny. Obsługą gości przy stołach, w tym również rozdzielaniem owego tortu zajmowali się uczniowie z Liceum Ogólnokształcącego „Przy rondzie”. Swoją rolę wypełniali sprawnie, dyskretnie z wielką kulturą. Rola może mało efektowna, iście służebna, ale przez to właśnie godna podkreślenia. Ich nikt właściwie nie oklaskiwał, choćby z tego względu można rzec, że młodzi wolontariusze (i wolontariuszki) z 4 Liceum zdali swój egzamin na piątkę.
Pod koniec imprezy, gdy zespoły i soliści zakończyli już swoje występy, poproszono wykonawców na scenę. Wśród nich znalazła się też przedstawicielka wspomnianych wyżej wolontariuszy z 4 Liceum. Każdy z wykonawców otrzymał dyplom – podziękowanie oraz upominek od organizatorów. Na zakończenie Oliwia Królikowska stając przed grupą wykonawców odśpiewała modlitwę Bułata Okudżawy zakończoną wyrazistą frazą: „Daj z nas każdemu po trochu i mnie w opiece swej miej.”
Pierwszy Gorzowski Dzień seniora przeszedł do historii. Biorąc pod uwagę rozmach, sprawność organizacyjną oraz pozytywne opinie seniorów po imprezie, należy przypuszczać iż warto organizować takie spotkania w kolejnych latach.
powrót do strony głównej