Mistrzowskie wykonania muzyki klasycznej

wykładowca – pan Lech Serpina
Ostatnie tygodnie starego roku pan Lech Serpina przeznaczył w trakcie zajęć z edukacji muzycznej na wspólne słuchanie muzyki skomponowanej i wykonywanej przez wielkich mistrzów. Z tygodnia na tydzień serwował coraz większe przeżycia i doznania emocjonalne. Podczas każdych zajęć, w sposób niebywale ciekawy i subtelny, poszerzał naszą wiedzę z zakresu teorii muzyki klasycznej, a także dotyczącą życia mistrzów i ich codziennych problemów. Przekazywał informacje ze świata muzyki, nie tylko lokalnego, ale także krajowego i światowego.
I tak, przy okazji słuchania utworów Fritza Kreislera (1875 – 1962) – austriackiego skrzypka i kompozytora, mogliśmy poznać etymologię słowa „koncert”. Dla osób, które pociły się przy łacinie, to nic nowego. Reszta dowiedziała się, że owe słowo po łacinie brzmi concerto i oznacza: spieram się, walczę, współzawodniczę. Tak też brzmią koncerty: instrument solo rywalizuje z orkiestrą, dwa instrumenty solowe rywalizują ze sobą. Mieliśmy szansę od razu to skonfrontować, słuchając skomponowanych przez Kreislera „Cierpień miłosnych” i „Rapsodii wiedeńskiej”: skrzypce kontra orkiestra. I pomyśleć, że można tak pięknie się różnić, spierać i walczyć.
Jako kompozytor Fritz Kreisler znany jest głównie z utworów salonowych na skrzypce i fortepian. Komponując naśladował style dawnych epok, w szczególności dzieła włoskiego baroku.
Podczas kolejnych zajęć wysłuchaliśmy II Koncertu skrzypcowego d-moll op. 22 Henryka Wieniawskiego w wykonaniu Bomsori Kim i Orkiestry Narodowej pod dyrekcją Jacka Kasprzyka. Obaj panowie to nasze dobro narodowe, znane i podziwiane na całym świecie. Henryk Wieniawski jest patronem Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego dla skrzypków do 30 roku życia, odbywającego się co pięć lat w Poznaniu. Jest to najstarszy konkurs skrzypcowy na świecie. Po raz pierwszy odbył się w 1935 roku w Warszawie. Drugi został zorganizowany dopiero po wojnie w 1952 roku. Od tej chwili odbywa się regularnie co pięć lat w Auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, a organizatorem jest Poznańskie Towarzystwo Muzyczne im. Henryka Wieniawskiego. Bomsori Kim, skrzypaczka z Korei, zdobyła w tym konkursie drugą nagrodę ex aequo w roku 2016.
Henryk Wieniawski urodził się 10 lipca 1835 roku w Lublinie, a zmarł 31 marca 1880 roku w Moskwie. Ceniony był nie tyko jako wirtuoz dysponujący fenomenalną techniką, ale także jako wielki liryk. To jeden z najwybitniejszych polskich skrzypków i kompozytorów w historii. Koncertował na całym świecie.
Przy okazji słuchania serenady „Eine kleine Nachtmusik” – klejnotu z bogatej twórczości Wolfganga Amadeusza Mozarta – w wykonaniu wiedeńskich filharmoników pod dyrekcją Herberta von Karajana, mogliśmy przekonać się, że niektóre wyróżnienia bywają ciężarem, zwłaszcza gdy u ich źródeł plącze się polityka. Tak było z Karajanem, który znalazł się na 36-stronnicowej „Liście obdarzonych łaską Bożą” artystów III Rzeszy, ułożonej we wrześniu 1944 roku przez Josepha Goebbelsa i Adolfa Hitlera. Na liście znajdowało się 1041 artystów, piosenkarzy, pisarzy, filmowców i dyrygentów, z których zdjęto obowiązek mobilizacyjny w końcowej fazie wojny. Uchroniło to wielu z nich od śmierci czy też kalectwa, ale nałożyło jednocześnie w pierwszych latach po wojnie stygmat współpracujących, czy też sympatyzujących z Rzeszą Niemiecką.
5 grudnia to data śmierci W. A. Mozarta, który zmarł w 1791 roku. Z tej okazji we Florencji miało być odtworzone „Requiem” Mozarta. Tamtejszy biskup nie zgodził się jednak, bowiem Mozart był masonem. Dobrze, że tylko tyle. Zawsze można pójść dalej i obłożyć ekskomuniką słuchujących ponadczasowych dzieł tego geniusza.
Nas to jednak nie dotyczy. My wysłuchaliśmy „Serenady B-dur na trzynaście instrumentów dętych i kontrafagot” w wykonaniu Orkiestry Filharmoników Wiedeńskich.
Bohaterką kolejnych zajęć była Sarah Chang, której grę na skrzypcach można nazwać „akrobatyką na linie”. Urodziła się 10 grudnia 1980 roku w Filadelfii. Jako trzyletnia dziewczynka uczyła się gry na maciupeńkich skrzypcach, które gabarytowo stanowiły 1/16 normalnego instrumentu. Kolejne były coraz większe, stosownie do wieku dziewczynki. Uznana za cudowne dziecko, po raz pierwszy grała jako solistka w New York Philharmonic i Philadelphia Orchestra w wieku dziewięciu lat. Wysłuchaliśmy w jej wykonaniu utworów hiszpańskiego kompozytora Pabla Sarasatego: „Cygan” i fantazji nt. opery „Carmen”.
Bohaterem ostatnich zajęć w starym roku był Kamil Saint – Saěns (1835 – 1921) – francuski kompozytor, wirtuoz fortepianu i organów, a także dyrygent własnych utworów. Tworzył w duchu romantyzmu. Jest on autorem poematu symfonicznego „Taniec szkieletów” i „Karnawału zwierząt” – utworu określanego przez kompozytora jako fantazja zoologiczna. Wysłuchaliśmy, jako zapowiedzi przyszłych zajęć, introdukcji i ronda capriccioso a- mol na skrzypce i orkiestrę, op. 28.
Tylko tyle, gdyż musiał znaleźć się czas na fragment oratorium na Boże Narodzenie Jana Sebastiana Bacha z przepiękną arią altową „Śpij mój najukochańszy”, a także na świąteczną piosenkę śpiewaną przez wielu polskich artystów, „Przekażmy sobie znak pokoju” – autorstwa Zbigniewa Górnego do słów Krzysztofa Jaślara i Kazimierza Łojana. I tym miłym akcentem oraz świątecznymi życzeniami zakończyliśmy zajęcia w 2019 roku. Jak przystało na urodzonych optymistów i pilnych studentów, umówiliśmy się jednocześnie na pierwsze zajęcia w nowym 2020 roku.
Tekst: Krystyna Karcz i Jolanta Żuchowska
powrót do strony głównej